W najnowszych modelach - DMC-TZ6 i DMC-TZ7 ten drugi parametr robi jeszcze większe wrażenie niż wcześniej. 12-krotny zoom zaczyna się bowiem od ekwiwalentu 25 milimetrów.
Panasonic Lumix DMC-TZ6 i DMC-TZ7 to następcy zaprezentowanych niemal równo rok temu modeli TZ4 i TZ5. Zmian w stosunku do poprzedników jest sporo i nie dotyczą tylko drobiazgów. Nie zmieniła się za to koncepcja: niewielka obudowa ma mieścić aparat o dużym zakresie ogniskowych.
Obydwa nowe Panasoniki z serii TZ mają taką samą, 10-megapikselową matrycę, zamkniętą w kompaktowej obudowie mierzącej 103.3 x 59.6 x 32.8 mm. Jeszcze jedną wspólną cechą aparatów jest obiektyw Leica o 12-krotnym zoomie i zakresie ogniskowych wynoszącym 25 - 300 milimetrów. Konstrukcja ta składa się z 10 elementów ustawionych w 8 grup - 2 z tych elementów mają łącznie 3 asferyczne powierzchnie, a 2 inne wykonano ze szkła ED. Oczywiście nie mogło zabraknąć stabilizacji Mega O.I.S. Przyznajemy, że taka szerokokątność połączona z dużą krotnością obiektywu robi spore wrażenie. Cieszymy się, że Panasonic chyba już na stałe wpisał do swojej polityki produktowej wprowadzanie coraz większej ilości aparatów z bardzo szeroko widzącymi obiektywami.
Obydwa aparaty różnią się ekranem LCD. W Lumiksie DMC-TZ6 producent zastosował standardowy, 2,5 calowy ekran LCD o rozdzielczości 230 000 punktów, natomiast w DMC-TZ7 znalazł się ekran o przekątnej 2,7 cala i rozdzielczości 460 000 punktów. Ten drugi posiada dodatkowo funkcję automatycznego dostosowywania poziomu jasności do panujących warunków zewnętrznych. Różnice między modelami to również sposób przetwarzania obrazu. O ile w mniej zaawansowanym DMC-TZ6 użyto sprawdzony procesor Venus Engine IV, to do bardziej zaawansowanego DMC-TZ7 trafił procesor Venus Engine HD, który umożliwia nagrywanie filmów z wykorzystaniem kodeka AVCHD Lite.
Panasonic w przypadku modelu Lumix DMC-TZ7 wyraźnie postawił na filmy. Z tyłu obudowy umieścił dedykowany przycisk służący do włączania nagrywania. Oprócz standardowych sekwencji Motion JPEG można też rejestrować obrazy z wykorzystaniem kodeka AVCHD Lite. Według producenta ma to owocować mniejszą objętością generowanych plików. Można na to wpływać wybierając jeden z trzech stopni kompresji: SH (17Mbps), H (13 Mbps) i L(9 Mbps). Co ciekawe, w trybie filmowym dostępna jest funkcja iA, czyli 'inteligentne' auto, samoczynnie rozpoznające rejestrowaną scenę i dobierające stosowne parametry. W modelu Lumix TZ6 dostępne są jedynie filmy Motion JPEG.
Źródło: fotopolis.pl
dodane przez Redakcja