Canon EOS 1100D - najmłodszy w rodzinie
Po dwóch i pół roku od premiery swojej pierwszej lustrzanki cyfrowej kierowanej do naprawdę początkujących użytkowników o niezbyt zasobnym portfelu, firma Canon zaprezentowała następcę tego modelu.
Canon EOS 1100D, bo o nim tutaj mowa, ma szansę podbić serca amatorów głównie za sprawą możliwości rejestrowania ujęć filmowych w rozdzielczości 720p.
Sekcja "entry-level", jak w języku angielskim nazywa się najprostsze i co za tym idzie najtańsze modele urządzeń elektronicznych, to w światku fotografii cyfrowej obszar szczególnie zawziętej wojny marketingowej, skupionej przede wszystkim wokół ceny danych modeli. W przypadku lustrzanek szczególnie mocnym uderzeniem było wypuszczenie ponad dwa lata temu przez firmę Canon modelu EOS 1000D, który na owe czasy był lustrzanką o wyjątkowo atrakcyjnej cenie w momencie premiery. Podobne ambicje ma najnowszy model EOS 1100D, który jednak za sprawą rozbudowanej funkcjonalności i atrakcyjniejszych parametrów technicznych prezentuje się znacznie bardziej atrakcyjnie.
Ze względu na tak długi odstęp czasowy pomiędzy tymi dwoma modelami, jasnym jest, że Canon EOS 1100D jest konstrukcją znacznie nowocześniejszą od poprzednika. Jego serce stanowi dwunastomegapikselowy przetwornik obrazu CMOS wspomagany przez procesor obrazu DIGIC 4. Zakres dostępnych czułości ISO matrycy wynosi od 100 do 6400, przy czym nie ma możliwości sztucznego podbicia sygnału do wartości wyższych. Układ pomiaru światła stanowi znany z Canonów EOS 600D, 60D czy 7D 63-polowy system iFCL. Wśród trybów ekspozycji pojawił się również znany z wielu nowszych i nieco starszych konstrukcji tego producenta tryb Creative Auto. Również system autofokusa doczekał się aktualizacji do znanego z innych lustrzanek tego producenta układu 9-polowego.
Aparat zyskał możliwość rejestrowania ujęć wideo w rozdzielczości 1280×720 pikseli (High Definition) z prędkością 25 i 30 klatek na sekundę, co w tej strefie cenowej stanowić będzie bardzo duży atut tego modelu. Przemodelowana została też tylna ściana urządzenia, która nie tylko doczekała się większego, bo 2,7-calowego ekranu o rozdzielczości 230 tys. punktów, ale też nowoczesnego, "kanciastego" wyglądu kojarzącego się z modelami EOS 600D i 60D. Pojawiły się też drobniejsze zmiany funkcjonalne, takie jak kreatywny tryb fotografowania automatycznego Basic+, czy pełna współpraca z kartami pamięci SD wyposażonymi w moduł łączności bezprzewodowej Eye-Fi. Podobnie jak w przypadku Canona EOS 600D model "z dolnej półki" sprzedawany będzie wraz z obiektywem Canon EF-S 18-55mm f/3.5-5.6 IS II. Cena zestawu ma wynosić około 600 dolarów, choć znając życie w Europie będzie raczej wyższa.
Źródło: swiatobrazu.pl
ostatnia zmiana: 2011-02-22