Niewielki kompakt ze sporą matrycą, szerokokątnym obiektywem o rozsądnej ogniskowej, wbudowaną stabilizacją mechaniczną i wysoką dostępną czułością - tak wygląda sprzętowe marzenie wielu fotografów. Tak też wygląda specyfikacja Fujifilm F100fd - kompaktu prawie idealnego. Prawie, bo brakuje zapisu w formacie RAW. Fuji! Dlaczego?
Fujifilm zaprezentował kompakt, który ma duże szanse podbić rynek oraz trafić do kieszeni zaawansowanych fotografów (często jako drugi, poręczniejszy aparat obok posiadanej już lustrzanki). Fujifilm F100fd został wyposażony w matrycę Super CCD o rozdzielczości 12 megapikseli i co ważniejsze dość sporym rozmiarze 1/1,6 cala. Fujifilm miewał już w swojej ofercie kieszonkowe kompakty dające świetną jakość obrazu, mamy więc nadzieję, że tak też będzie tym razem. Maksymalna czułość dostępna w pełnej rozdzielczości wynosi ISO 3200. Po zmniejszeniu rozdzielczości wzrasta do ISO 12800. Niestety, brakuje możliwości zapisania RAW-ów. Pozostaje trzymać kciuki, by pierwsza aktualizacja firmware'u to udostępniała. Sensor w nowym kompakcie Fujifilm jest stabilizowany mechanicznie.
Obiektyw w Fujifilm F100fd fo Fujinon o 5-krotnym zoomie. Odpowiada on ogniskowym 28 - 140 milimetrów w małym obrazku. Moim zdaniem to zakres idealny dla prawie kieszonkowego kompaktu. Fujifilm należą się brawa.
Producent wyposażył aparat w system rozpoznawania twarzy trzeciej generacji, działający nawet gdy są one odwrócone profilem i do góry nogami. F100fd zapisuje zdjęcia na kartach SD/SDHC i xD, a do komunikacji z innymi urządzeniami można wykorzystać... podczerwień (technologia IrSimple).
Na razie nie znamy ceny aparatu ani terminu, w którym trafi do sklepów.